wtorek, 27 marca 2012

Różowe na zielonym

Hej! Dziś pokażę Wam moją małą interpretację wiosennych trendów. Jeśli chodzi o moje makijaże to delikatne odcienie różu czy innych „cukierkowych” ;) kolorów wybieram raczej nieczęsto, ale raz na jakiś czas nie zaszkodzi przecież ;)
Zapewne dla wielu nie na co dzień , ale przecież wiosennie niedzielnie można. Kompozycja nadaje spojrzeniu świeżego wyglądu. Zapewne zdecydowanie orzeźwiająco wygląda przy jasnych oczach, ale moje chyba też nie wyglądały najgorzej ;)

Do wykonania wiosennego makijażu użyłam cieni z  palety 180 kolorów Lancrone. Lekki podkład Maybelline Affinitone. Pod oczy rozświetlający korektor INGLOT , na policzkach rozświetlacz nr 86 też INGLOT. Usta w kolorze Peachy MIYO.





i z lampą błyskową...

poniedziałek, 26 marca 2012

Royal & Passion

Witajcie:) W sobotni wieczór cienie MIYO poszły w ruch :) Ostre połączenie fuksji i ultramaryny dało niesamowity efekt! Cienie mają świetne soczyste kolory, dobrze się trzymają powieki i w dodatku nic się nie osypuje. Czego chcieć więcej :) A na ustach lekki błyszczyk MIYO Peachy i gotowe :)

Do wykonania makijażu użyłam 2 cieni MIYO:
Royal nr 39 (ultramaryna)
Passion nr 14
...do rozświetlenia cień INGLOT

Odcień Royal jest dla mnie uzależniający. Ultramaryna w czystej wręcz postaci. Nie mogę się napatrzeć ;) Uwielbiam!
Mały backstage :)
...i trochę narzędzi ;)

czwartek, 22 marca 2012

Nagroda od Agabil1

Pytano mnie o nagrodę, którą dostałam od Agabil1 za zajęcie pierwszego miejsca w konkursie makijażowym przez nią organizowanym. Najlepiej zatem chyba będzie, jeśli Wam wszystko pokażę tu ;) Muszę w tym miejscu powiedzieć, że szczerze... to tego pierwszego miejsca się nie spodziewałam, było tyle starannych prac, ale nie ukrywam, że tym mi bardziej serducho rośnie, bo Aga to wzór dla wielu :) Poza tym wszystkie komentarze osób odnośnie mojej pracy były dla mnie budujące - te pozytywne i te z dozą krytyki. Za wszystkie dziękuję, bo to znak, że moja praca jest zauważana :)

Nagroda jest dosyć obfita, ale muszę przyznać, że najbardziej ucieszył mnie Glambox (1), w którym myślę spoczną cienie INGLOT lub ostatni nabytek MIYO (hmmm). Mam sporo pojedynczych cieni, które nie mają swojego miejsca i wiecznie przez to gdzieś się zawieruszają. Dla mnie to spory kłopot w korzystaniu z nich, szczególnie kiedy kogoś maluję. A teraz ich część umieszczę w pierwszym Glamboxie i chyba zaplanuję zakup kolejnego.
Następna rzecz, na widok, której mam błysk w oku ;) to sztuczne rzęsy (8). Sześć różnokolorowych par na pewno wykorzystam do szalonych makijaży ;)


Co jest czym ;):
1. Glambox paleta magnetyczna... yupiii ;)
2. Wkład mineralnego różu Mary Kay Coral Sunrise
3. Pout do ust Bare Minimum Sleek
4. Puder w perełkach  Glazel Visage nr 3 (róż)
5. Baza matująca Glazel Visage
6. Cienie Virtual Mat DUO 052
7. Zestaw mini pilników do paznokci Sleek
8. 6 par sztucznych rzęs
9. Czarny eyeliner Pierre Arthes
10. Szminka KOBO 209 Rosy Bronze
11. Pędzelek do eyelinera Elf ( choć moim zdaniem do wykonania precyzyjnej kreski jest zbyt gruby)
12. Mini błyszczyk Sleek Sweet Sixteen
13.  Kredka Delia Cosmetics czarna (odpowiednio miękka i nawet trwała)
;) 14. Dwufazowy płyn do makijażu MARIZA ( nie załapał się przez małą nieuwagę na zdjęcie, bo był już w użyciu, więc wybaczcie małe niedopatrzenie ;))


Jeszcze nie spróbowałam wszystkiego, ale mogę Wam już powiedzieć, że pozytywnie zaskoczył mnie pout do ust Bare Minimum Sleek (3), bo oprócz tego, że daje delikatny efekt nude to również zapewnia efekt mokrych ust! Chyba bardzo się z nim polubimy :) Jeśli chciałybyście, abym powiedziała coś więcej o którymś z produktów, dajcie znać w komentarzach.

Mały P.S. Szminka KOBO z bliska. Też mnie zainteresowała, bo szminek tej firmy nie próbowałam. Daje lekko różowo-beżowy odcień z drobinkami. Moje usta barwi lekko, ale jest to może spowodowane tym, że ich odcień jest ciemny z natury. Wydaje się być całkiem w porządku. Nie wysusza i nie klei.


P.S2 Przepraszam, za te zdjęcia w "pasy", ale kiedy je robiłam była tak cudowna pogoda, że jakoś tego nawet nie zauważyłam, ciesząc się wiosną. Mam nadzieję, że ten specyficzny cień Wam nie przeszkadza ;)

wtorek, 20 marca 2012

Miętowa sobota

Wiosna uderzyła z pełną mocą w sobotę. Było w końcu naprawdę ciepło i dało się w powietrzu wyczuć tę świeżość. Stąd właśnie mięta rzuciła mi się na oczy ;) Użyłam cieni 180 Lancrone. Za bazę pod cienie posłużył mi zielonkawy korektor ;)
Oto zatem swobodne połączenie jasnych zieleni i turkusów. Typowej mięty nie posiadam (ta z paletki PPQ Sleek jak dla mnie jest za zielona), zatem musiałam sobie ją stworzyć. Makijaż wykonałam dość szybko, bo ani śniło mi się tracić tak pięknego dnia :)

A jak Wy spędziliście swoją wiosenną sobotę? :)







I na koniec mina iście wiosenna, prawda?... :D

poniedziałek, 19 marca 2012

OMG! Eyeshadows MIYO...mam i ja ;)

Cieni MIYO byłam bardzo ciekawa już od dawna. W sobotę postanowiłam swoją ciekawość nareszcie zaspokoić, a że pogoda temu sprzyjała... Pomaszerowałam w słońcu do drogerii, gdzie MIYO można w Łodzi spotkać i kupiłam co nieco ;) Nie muszę chyba Wam tłumaczyć, że widok tych wszystkich kolorów (sama nie zliczyłam ile ich tam było) totalnie mnie ogłuszył i nawet nie wiem ile czasu tam spędziłam :D Kupiłam 6 kolorów  z serii OMG! Eyeshadows, 1 z serii Metallic oraz błyszczyk do ust Kiss Me lipgloss. Nie będę ukrywać, że od razu bardzo mi się humor poprawił, a od Pani, która mi cienie sprzedawała, na odchodne usłyszałam: "Pani to chyba naprawdę lubi kolory! :)"...Ba! :)
I ja jeszcze tam wrócę ;)

Ze strony www producenta (KLIK!) dowiedziałam się, że cienie nie zawierają parabenów, są hipoalergiczne. Testowane dermatologiczne.
Jedno opakowanie zawiera 3g produktu. Błyszczyk do ust 7ml.

Cena cieni: 5 zł/ szt.
Błyszczyk: 8 zł

A teraz kolejno od lewej odlicz!

Electric Sara nr 48 (Metallic)
Aqua nr 33
Royal nr 39
Ambition nr 40
Passion nr 14
Chili nr 13
Sunrise nr 27


Moi faworyci to na tę chwilę zdecydowanie Royal, którego kolor ciężko dookreślić (co również dało się we znaki podczas robienia zdjęć i wyszedł jak mocno niebieski a tak naprawdę to złamany niebieskim...fiolet...ultramaryna?) oraz Passion - piękna fuksja ( i znów psikus na zdjęciu).




Na szczególną uwagę zasługuje też Electric Sara nr 48 (Metallic)...gęsty (wręcz kleił się do palca, jak naelektryzowany :)), mocno napigmentowany o metalicznym połysku...




I na koniec błyszczyk Peachy:

Daje ładny jasny, brzoskwiniowy kolor, nie ma drobinek i się nie klei...duży plus ode mnie!

Piszcie w komentarzach czy Wy też uległyście MIYO, i które kolory Wam najbardziej odpowiadają. Jestem baaardzo ciekawa :)

poniedziałek, 5 marca 2012

Goth make up w wersji Soft

Makijaż powstał na prośbę mojej koleżanki.
Monika ma głęboko osadzone oczy i prosiła o propozycję takiego rodzaju makijażu dla niej. Cóż, można pomyśleć, że zamysł makijażu gotyckiego i takiego dla głęboko osadzonych oczu, trochę się wyklucza, ale udało mi się mam nadzieję znaleźć gdzieś porozumienie i powstał taki oto makijaż gotycki w wersji soft, baaardzo kobiecy :)

Uprzedzając pytania o to co mam na ustach, zdradzę od razu, że to mix 2 szminek Besame: Cherry Red oraz Merlot :)
Pozdrawiam

P.S. A może Wy chcecie, żebym stworzyła jakiś szczególny makijaż? Czekam na Wasze propozycje :)